Blog o neurocopywritingu, trendach i strategii marki
Recencja “Efekt viralowy” Jonah Berger
Spis treści:
Zasięgi. To słowo klucz. Ostatnio zadzwoniła do mnie klientka, która powiedziała, że zależy jej bardzo na zasięgach na Facebooku. Że sprzedaje szkolenia, ma bazę klientów na Facebooku i chce, żeby “tam się działo”. Gdy zapytałam, ile osób z Facebooka jej kanału faktycznie kupuje – powiedziała, że niewiele. Moje pytanie: to po co inwestować w społeczność, na której się nie zarabia? Przyjęła ze zdziwieniem.
Od dawna spotykam się z dwoma przeciwstawnymi opiniami. Jedni mówią: buduj społeczność i zarabiaj. I faktycznie są tacy. Ostatnio wysłałam zapytanie do jednego z podcastów, czy wezmą mnie do odcinka i przedstawili mi ofertę na 10 tysięcy. Szanuję to. Ale są też osoby, które zbudowały duże społeczności i mówią mi, że się to kompletnie nie opłaca. Że trzeba “puszczać reklamy” i ten sam produkt dużo lepiej się sprzed webinarem do nowych klientów.
Co jest lepsze? To zależy. Ale na pewno treści, które “rozprzestrzeniają się za Ciebie”, za darmo są cenne tu i tu. Problem w tym, że dziś mamy w internecie tyle informacji, że ludzie są pogubieni i naprawdę już trudno czymś ich zaskoczyć.
„Viralowe treści” Jonah Bergera pomogą nauczyć Cię pisać o firmie lub produkcie tak, by ludzie chcieli to udostępniać. Jak tworzyć treści, które mają szansę stać się wiralem. Oto krótka recenzja i wskazówki z książki.
Po co dbać o wirusowość treści?
Wirusowe treści to takie teksty, filmy i obrazy, które ludzie przesyłają sobie nawzajem. Gdy ktoś udostępnia Twoje treści, to widzą to inni – jego znajomi. ZA DARMO. Często wysyła się ciekawe treści swoim przyjaciołom. A potem o nich rozmawia – na przykład na Messengerze. Zatem jeśli robisz takie teksty i posty, które ludzie sobie przesyłają – to dla Ciebie bezpłatna reklama.
Czemu się udostępnia treści?
Jonah Berger pisze: “Ludzie wymieniają się ze sobą 16 tysiącami słów dziennie, a w każdej godzinie odbywa się ponad 100 milionów rozmów, których tematem są marki”.
Czy kupiłeś kiedykolwiek polecony produkt lub skorzystałeś z usług firmy, którą polecił Ci znajomy? Marketing szeptany ma decydujący wpływ na 20 do 50 procent decyzji o zakupie danego towaru czy usługi.
Podobno jest on co najmniej 10 razy skuteczniejszy niż zwykła reklama. Potwierdzam to z autopsji, bo 90% klientów mojej firmy to osoby z polecenia.
Jak zrobić zaraźliwe treści?
Książka Jonah Bergera udowadnia, że: „Wirusy nie powstają same, wirusy się tworzy”. Jak?
Inwestuj w walutę społeczną
Ludzie mają bzika na punkcie swojego statusu. Kupują zegarki za 10 tysi i auta na raty, by tylko pokazać, że są “kimś”. Dlatego zrobią dużo, by ten status wzmocnić. By być atrakcyjnymi.
Waluta społeczna to taka waluta od lubienia. Im więcej jej masz i rozdajesz, tym bardziej Cię lubią. A każdy chce, żeby go lubiano. To mamy w naturze. Więc – im jesteś ciekawszy i im więcej fajnych, przydatnych historii opowiadasz znajomym – tym bardziej możesz być interesujący. I takie informacje to właśnie waluta społeczna.
W taki sam sposób jak pieniądze służą ludziom do kupowania towarów czy usług, waluta społeczna służy do wywierania korzystnego wrażenia na rodzinie, przyjaciołach i kolegach z pracy.
Przykład waluty społecznej
Ty – jako właściciel firmy – powinieneś taką walutę tworzyć. Jak? W postaci materiałów i treści, które Twoi klienci będą sobie przesyłać, udostępniać, mówić o nich. Co ważne – niekoniecznie muszą być to ciekawostki ściśle związane z Twoją marką.
Więcej o tym przeczytasz tu:
Jakie rzeczy chętnie rozpowiadamy?
- Sekrety – im większą coś jest tajemnicą – tym chętniej
- Ciekawe, niezwykłe informacje – bo mówienie o nich poprawia nasz wizerunek
- Własne doświadczenia – bo mówienie o sobie aktywuje ośrodek przyjemności w mózgu.
Jednym z takich własnych doświadczeń może być wygrana w Twoim konkursie. Berger w „Viralowych treściach” radzi, by skorzystać z rywalizacji, która jest wspaniałym sposobem na przyciągnięcie uwagi. Dlatego konkursy z publikowanymi rankingami wyników są świetnym sposobem na podniesienie statusu.
Co jeszcze? Edycja limitowana
Ludzie lubią mówić o rzeczach, które są limitowane i niedostępne: To doskonały sposób na zwiększenie szansy na wiralowość – sprawienie wrażenia deficytowości. Czyli, że towar jest ograniczony, seria limitowana. W skrócie – kup teraz, szybko, już, bo inaczej przepadnie.
„Towar, którego nie można łatwo kupić, jest wyżej ceniony przez klientów. Dzielenie się wiedzą na jego temat czy obnoszenie z nim jest zatem sposobem na poprawę własnego wizerunku”.
Podsumowanie – jak zrobić, by ludzie o Tobie mówili?
- wymyśl specjalny produkt, który będzie można otrzymać tylko u Ciebie – przykład: tzw. Ukryte bary speakeasy, bary dostępne tylko dla wtajemniczonych. W książce podano fajny przykład nowojorskiego baru: Please don’t tell, do której można wejść przez ukryte drzwi w kształcie budki telefonicznej
- przekaż informacje, które poprawią wizerunek Twoich klientów, sprawi, że będą uważani za mądrych, ciekawych – dostarczaj ciekawe fakty, inspirujące cytaty, motta, które inni będą mogli udostępniać jak własne
- zrób treści, które będą wywoływać zdziwienie albo pytania – wtedy Twoi fani mogą zapytać o zdanie inne osoby – pytanie działa w mózgu jak łaskotanie**, ludzie chcą na nie pozyskać odpowiedź
- Zrób konkurs i pozwól ludziom chwalić się wynikami na swoich social mediach
————————-
Podobał Ci się ten tekst?
Zapisz się na newsletter, kolejne załadują Ci się na maila. Zero spamu, sam konkret. Jak esencja od herbaty bez cukru.
————————-
O mnie:
Nazywam się Joanna Burdek.
Jestem strateżką, copywriterką, wykładowczynią, pisarką, założycielką Brand Useful.
Pracowałam w znanych agencjach reklamowych, prowadząc projekty dla dużych marek i instytucji. Ukończyłam warszawską Szkołę SAR i mam dyplom stratega marketingowego.
Wykładam e-marketing, strategię digital na Uniwersytecie Papieskim i Wyższej Szkole Ekonomii i Informatyki w Krakowie. Jestem współopiekunem studiów Brand Manager WSB w Gdyni.
Pracowałam z takimi markami jak Continental, O bag, Zamek Wawel, Ośrodek Rozwoju Edukacji, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. Jestem autorem w Marketer+, Sprawnym Marketingu i innych portalach marketingowych. Prowadzę szkolenia ze strategii marki, nowych trendów. Jest autorką pierwszego w Polsce szkolenia o NeuroCopywritingu.
Mam swój blog: joannaburdek.pl. Wierzę, że biznes to coś więcej niż (tylko) zarabianie, a marketerzy mogą zmieniać świat na lepsze.