Blog o neurocopywritingu, trendach i strategii marki
Wyobraź sobie dwóch profesorów. Bardzo mądrych i kompetentnych. Wychodzą na wykład i jeden z nich oblewa się kawą jak gapa. Zgadnij, którego studenci będą lubić bardziej? Tego, który się zapaprał. Bo jest bardziej „ludzki”, bliski.
To właśnie efekt Pratfalla (gafy). Odkrył go znany psycholog – Elliot Aronson.
3 przykłady, jak wykorzystać to zjawisko w marketingu.
Jesteś agentem nieruchomości, sprzedajesz mieszkanie z drugiego rynku. Musisz szybko je sprzedać, a dotychczasowi właściciele nie mają pieniędzy na remont.
Na obawę klienta, że mieszkanie nie do końca jest w nowoczesnym stylu możesz powiedzieć: mieszkanie jest do remontu. Albo:
Sprzedajesz ręcznie szyte spódnice. Klienci muszą bardzo długo na nie czekać. Ponad miesiąc. Możesz napisać na stronie: Czas dostawy 30 dni i patrzeć na odpływ klientów, którzy chcą wszystkiego na już. A możesz wyjaśnić:
Masz lokalną firmę. Możesz napisać w ofercie: lokalna firma. A możesz:
Te 3 przykłady dotyczą obaw. Dziś na rynku wygrywają firmy, które wprost odpowiadają na obawy klientów. Bo jeśli ktoś nie jest pewny, czy od Ciebie kupić i nie znajdzie tej pewności w Twoich materiałach (stronie, ofercie, social media, u sprzedawcy) – to pójdzie do konkurencji.
Prostą metodą odpowiedzi na obawy jest zastosowanie Efektu Pratfalla. Klienci to doceniają. I często bardziej niż perfekcja liczy się dla nich szczerość.